Hej!Sorka że wczoraj nie pisałam.Tak czy tak scenariusz gotowy. Mam nadzieję że się spodoba.
RVM: Adamie,pozwól tu na chwilę
Adam:Stało się już tak jak przewidywałem?Zdradziła nas?
RVM: Niestety.Mam do ciebie prośbę.Wezwij taksówkę.K.T daję ci oraz Pat i Willow ostatnia szansę na przemyślenie tego.Później stanie się to co musi.Przyjadę za trzy dni.
K.T: Dziadku,nic się nie zmieni.Przepraszam Cię.
Pat: Nie K.T nie masz za co.Niech da nam pan spokój.Ja i Willow będziemy bronić i Eddie'go i K.T.
RVM: Odważna postawa.Oszczędzę Was, bo kiedyś możecie dołączyć do mojej armii,ale K.T nie.Ponieważ ona już do niej należała.Jest zwykłym zdrajcą.Żegnam Was dziewczynki.
NASTĘPNY DZIEŃ
Pat: K.T wszystko dobrze?Jesteś strasznie blada?
K.T: Nic nie jest dobrze.Naraziłam siebie a co najgorsze Was i Eddie'go.
Eddie:Hej!Czy ja dobrze słyszałem że mówiliście o mnie?
K.T:Nie,wydaje ci się.Muszę iść na lekcje.(Idzie)
Pat:Ja też już lepiej pójdę.
Eddie:Ej,gaduło stój.W zeszłym roku byłem większość czasu nie świadomy że ty i Sibuna walczycie ze złym duchem.W tym roku nie ma Niny więc nie chcę już takich niespodzianek .Jako Osirion mogę Wam pomóc,pamiętajcie.
Pat:Eddie,nic się nie dzieje.Wszystko ok.(idzie)
Jerome:Hej,Eddie,kumplu.Nawet nie wiesz jak się cieszę że Cię widzę.Daj spisać matmę.
Eddie:Dobra.Ale ty też musisz mi pomóc.Muszę się dowiedzieć co knują K.T, Willow i Patricia.
Jerome:Dobra,spróbuję coś od nich wciągnąć.
Eddie:Ok,dzięki.Masz zeszyt od matmy.
EDDIE WYCHODZI ZE SZKOŁY
PRZED SZKOŁĄ
Eddie: Ciekawe co one ukrywają.
RVM: Bardzo chętnie ci powiem.
Eddie:Nie zbliżaj się bo będę krzyczeć.
RVM: Możesz krzyczeć do woli,ale nikt Cię nie usłyszy.
WCIĄGA GO DO SAMOCHODU.
A więc to na tyle.Proszę, piszcie w komentarzach czy Wam się podoba.
Pat Williamson.
super
OdpowiedzUsuń